Strona główna Tematy różne Budownictwo Opinia O Serwisie HONDA KRĘŻEL&KRĘŻEL

Opinia O Serwisie HONDA KRĘŻEL&KRĘŻEL

113
0

Opinia o Serwisie HONDA  KRĘŻEL&KRĘŻEL

Od 1 października 2024  już nie jestem   klientem Honda Krężel. Od jakichś 5 lat robiłem u nich przeglądy  Honda CRV, oleje, drobne naprawy, nie było tego dużo, bo trafiłem na wyjątkowy bezawaryjny egzemplarz.

Podwozie zakonserwowałem na DobregoPasterza8.pl i jest oki.

Przy którejś tam wizycie zauważyłem, że pośród serwisantów już nie ma Pana Roberta chyba Korzeniowski się nazywał i to zrodziło moje wewnętrzne pytanie.

Krężel rozstaje się z bardzo wartościowym pracownikiem?

Chyba coś nie gra w firmie ?

Przy następnej wizycie , na jego miejscu był już nowy młody chłopak, siedzący po prawej ręce klienta, który podobnie jak Robert szybko mnie obsłużył i byłem zadowolony.

Przy kolejnych wizytach, było ponownie dwóch serwisantów. Ten młody po prawej i trochę starszy łysy po lewej ręce klienta i też byłem z nich zadowolony.

1 października  2024 byłem umówiony na godz.12 na wymianę łączników stabilizatora z przodu.

Przybyłem punktualnie na 12,00 ale przy biurkach serwisantów nie zastałem nikogo.

Doszedł do stanowiska jakiś młody chłopak jakieś 23 lata , oddałem mu kluczyki od auta, ten coś tam poklikał myszką na monitorze i odszedł.

Na jego miejsce przybył Pan, który zachowywał się jakby spadł z księżyca, nie potrafił odnaleźć mojego auta w komputerze, nie potrafił odnaleźć zlecenia , nie potrafił też otworzyć zlecenia.

Zawołał na pomoc Pana Mariusza Michnowskiego Kierownika sprzedaży części , który pokazywał mu jak się obsługuje komputer przy otwieraniu zlecenia, a ja czekałem na otwarcie zlecenia. Czas uciekał a ja nie byłem obsługiwany.

Na pomoc przyszedł syn Pana Krężel, ten co jest zawsze w kasie, który zaczął uczyć tego Pana otwierania zlecenia,bo jak się okazało ten pan jest pracownikiem salonu sprzedaży samochodów  i dali mu  robotę do której go kompletnie  nie przygotowali i wpakowali do obsługi klienta serwisowego.

Nie wiem czy chodziło o kompromitacje człowieka ? czy kompromitację firmy ? ale takim ustawieniem pracy kompromitowała się firma ?

Jak na stanowisku serwisowym od prawej ręki klienta zobaczyłem,że zasiadł sam właściciel „stary Krężel to zapaliła mi się czerwona lampka z myślą, o, coś tu nie gra.

Zwolnił serwisantów ? albo było tak dobrze że sami odeszli.

Oj niedobrze, niedobrze  firma pada skoro sam Krężel wziął się do roboty przy przyjmowaniu zleceń serwisowych.

Czas uciekał a była już 12.20 a ja nadal czekałem na otwarcie zlecenia.

Gdy Pan z salonu wylewał ju z ósme poty nad otwieraniem zlecenia, zapytałem go ile usługa będzie kosztowała? bo obawiałem że ustalona wcześniej kwota może zostać nie dotrzymana.

Otrzymałem odpowiedź, że nie wie a  będzie wiadomo po wykonaniu usługi. Wewnętrznie zagotowałem, ale czekałem dalej.

Przy pomocy syna Pana Krężla udało się wreszcie otworzyć i wydrukować zlecenie.

Syn Krężla powiedział mi , że będę musiał jeszcze trochę poczekać na usługę, bo przede mną wzięli jeszcze jakiś inny samochód do naprawy i to może potrwać.

Wściekłem się, bo nie po to umawiałem się na godz 12.00 , żeby jeszcze nie wiadomo ile czekać.

Zorientowałem, że w takim burdelu zamiast wymiany łączników mogą mi wymienić Bóg wie co ? albo jeszcze coś innego , więc poinformowałem ich, że rezygnuję z usługi.

Zaproponowałem, że  zapłacę za zamówione łączniki, zapłaciłem i je odebrałem.

Po czym „Stary” Krężel zaczął coś wykrzykiwać w moim kierunku, typu ,że nie robię im łaski i mogę sobie iść,

a młody też wykrzykiwał do mnie że nie mam kultury i tym podobne gdy  mu powiedziałem, że nie interesują mnie jego kłopoty.

Z takim chamstwem, dotychczas w żadnej firmie w której jestem klientem nie spotkałem się.

Doszedłem do prostego wniosku, że KRĘŻEL pada i nie potrafi dostosować firmy do zmieniających się warunków rynkowych, miota się i wyżywa swoją frustrację na pracownikach i klientach.

Więcej razy do takiego chuja nie pojadę.
Robert Łabuzek