Strona główna Wypadki Wypadek śmiertelny Było to w 2009 roku – Podczas odbioru podnośnika śmierć poniósł...

Było to w 2009 roku – Podczas odbioru podnośnika śmierć poniósł inspektor UDT

2845
1

(„Polska Gazeta Krakowska”, 02.07.2009 r.)

„Kraków: zginęło trzech mężczyzn”

W Nowej Hucie przewrócił się podnośnik nożycowy (podobny jak na foto). Inspektor Urzędu Dozoru technicznego i pracownicy  zginęli na miejscu.

Uderzyli w ziemię z wysokości ok. 12 metrów. Zginęli. W Krakowie trzej mężczyźni wypadli wczoraj z ruchomego podestu podczas rutynowej kontroli urządzenia w firmie „Saw-Trak”,

handlującej podnośnikami i wózkami transportowymi. Zginęli na miejscu. Do tragedii doszło około godz. 8 rano.

– Na platformę podestu weszło trzech mężczyzn. 56-letni Ryszard B. i 63-letni Andrzej B. byli pracownikami firmy. 31-letni Łukasz Łojek, pracował jako inspektor w krakowskim oddziale krakowskiego  Urzędu Dozoru Technicznego „mówi Dariusz Nowak, rzecznik małopolskiej policji.

– Z nieustalonych dotąd przyczyn podnośnik runął na ziemię. Mężczyźni zginęli na miejscu. Badamy okoliczności sprawy, to wszystko co możemy powiedzieć – dodał Nowak. Sprawą zajęła się również prokuratura.

Strażacy, którzy jako pierwsi przyjechali na miejsce tragedii, próbowali ratować ofiary wypadku. -Reanimacja trwała 30 minut, potem mężczyznami zajęli się lekarze z karetek pogotowia, które dotarły na miejsce wypadku -mówi Andrzej Siekanka z małopolskiej straży pożarnej. -Niestety, ofiar wypadku nie udało się uratować.

Z pierwszych ustaleń wynika, że mężczyźni, którzy sprawdzali urządzenie, nie byli przypięci.

p.s. Ja znałem ojca poszkodowanego Łukasza Łojek, też był inspektorem Urzędu Dozoru Technicznego i dozorował suwnice w Hucie Tadeusza Sendzimira na walcowni zimnej ZB1. Ja ówcześnie byłem mistrzem mechanikiem suwnic.

Robert Łabuzek

WYPADKI PRZY PRACY

protokół powypadkowy

Wypadki śmiertelne,ciężkie i zbiorowe pracodawca ma obowiązek zgłosić do Państwowej Inspekcji Pracy, UDT i  do Prokuratury.

Po zgłoszeniu wypadku śmiertelnego  PIP i Prokurator w pierwszej kolejności zabezpieczają dokumenty związane z wypadkiem, zabierają ze sobą dokumenty ze szkoleń bhp, instrukcje bhp, analizy ryzyka zawodowego, lekarskie badania okresowe poszkodowanego – generalnie badają wykonywanie przez pracodawcę przepisów bhp do czasu przed wypadkiem, szukają zaniedbań.  Robią  oględziny miejsca wypadku, sporządzają notatki  i fotografują miejsce zdarzenia.

Gdy  wyszukają oni zaniedbania, nie przestrzeganie przepisów bhp to oskarżają nie zawsze pracodawcę ale zawsze  osobę kierującą pracami o świadome spowodowania  wypadku śmiertelnego. Prokurator jest oskarżycielem i kieruje oskarżenie do sądu  i najczęściej żąda kary bezwzględnego więzienia.

Inspektor pracy po oględzinach sporządza protokół z wizji a  protokół powypadkowy sporządza pracodawca  w ciągu 14 dni protokół powypadkowy i niezwłocznie do starcza go do PIP i Prokuratury.

Sporządzimy dla Ciebie  taki protokół dzwoń 501-700-846 cena od 700 do 3700 zł

1 KOMENTARZ

  1. Tak Tak to było w Pleszowie koło Nowej Huty w Firmie Saw Trak już pewnie sami o tym zapomnieli. Znałem ojca tego zmarłego inspektora, też był pracownikiem UDT krakowskigo i zajmował się nadzorem suwnic w Hucie Mittala a nazywał się Łojek. Pamiętam, bo jechałem wtedy w kierunku Niepołomic obok tego wypadku i widziałem , że wielkość tego podnośnika była mniej więcej na podstawie wielkości skrzyni ładunkowej ciężarowego samochodu Jelcz, czyli był sporych rozmiarów. Według informacji jakie ówcześnie były omawiane w mediach wszyscy wszyscy trzej , dwóch pracowników Saw Trak oraz inspektor Łukasz Łojek, który przyjechał na odbiór tego podnośnika nożycowego weszli na podest podnośnika i podjechali podestem na wysokość około 19 metrów wzwyż. Kiedy osiągnęli wysokość maksymalną podnośnik przewrócił się wraz z nimi na ziemię, przechyliwszy się na dłuższym boku..
    Na skutego uderzenia o ziemię wszyscy zginęli na miejscu. Do dzisiaj oficjalnie nie wyjaśniono przyczyn wypadku, aczkolwiek, prawdopodobnie nie wysunęli łap stabilizujących równowagę podnośnika na skutek czego wózek stracił środek ciężkości i przewrócił się. Przypuszczam, że świadomie nabrano wody w usta, bo Inspektor Urzędu Dozoru Technicznego powinien sprawdzić czy wypuszczone są łapy stabilizujące przed wykonaniem jazdy w góre. Bo gdyby ujawniono w protokole powypadkowym prawdę, że wyłączną winą było naruszenie przez Inspektora UDT przepisów ochrony zdrowia i życia, wskutek rażącego niedbalstwa to rodzina najbliższa rodzina nie otrzymała by żadnego odszkodowania. Tak więc wypadek został skutecznie wyciszony.
    Grzegorz Wyciszonek

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.